Najstarsze pokolenie naszych rodaków z Kazachstanu pamięta 1936 rok. Trafili tam, gdzie sowiecki komisarz postawił palec na mapie. Bez zgody tzw. komendantury nie mogli nawet odwiedzić krewnych w sąsiedniej wiosce. W stepach Kazachstanu przeżyli ponad pół wieku jako członkowie narodu radzieckiego, ale zawsze ważna była dla nich pamięć o polskich korzeniach. Autor śledzi losy kilkunastu polskich rodzin. Każda z nich to inna historia, często gorzka. Jedną z bohaterek jest Zofia Teliga-Mertens, która do Polski powróciła w 1946 roku, a w latach 90. XX wieku na własną rękę sprowadziła z Kazachstanu 40 rodzin polskiego pochodzenia, w sumie ponad 200 osób. W 2017 roku prezydent odznaczył ją Orderem Orła Białego. Jan i Ludmiła Szkorupińscy w Kazachstanie przez dwa lata zbierali dokumenty potwierdzające ich polskie pochodzenie. Decyzji o repatriacji nie żałowali nigdy, jedyne, czego żałują, to, że nastąpiła tak późno. Mieczysław Popławski przyjechał do Polski wraz z rodziną w 1997 roku. Po powrocie pracował W straży pożarnej. Obecnie jest na rencie i toczy walkę z ZUS-em o emeryturę. Mieszka we własnym domku w gminie Goleniów. Alfons i Mieczysław Kułakowscy, bracia, wrócili do Polski, gdy byli już po siedemdziesiątce, w 1997 roku. Alfons, artysta malarz, W 2009 roku prezentował swoje prace na wystawie w Brukseli - w tym czasie spłonął jego dom w Witoszewie i sześć tysięcy obrazów. Mówi o sobie, że jest malarzem optymizmu. Przecież skończył dopiero 9l lat. Obaj są bohaterami filmu Wojciecha Staronia Bracia. Maria Woszczatyńska przyjechała do Polski W latach 90. z zięciem i wnukami. Nie żałuje powrotu, ale dodaje: Jakbym mogła chociaż jeden rok młodości przenieść do Polski, to bym pożyła!
UWAGI:
Mapy na wyklejkach.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Siostra Wanda siedziała na drewnianym krześle w kuchni, wokół chodziło dwóch wściekłych gestapowców. Modliła się tylko o jedno, żeby nie kazali jej wstać. Pod krzesłem, zasłoniętym jej habitem, kuliła się mała dziewczynka, żydowska sierota, którą siostry już raz uratowały przed śmiercią. Siostry wiedziały, że rozochoceni, pijani sowieccy żołnierze nie odpuszczą. Zdecydowały, że czas uciekać. S. Adelgund już miała do nich dołączyć, gdy usłyszała krzyki przerażonych dziewcząt. Żołdacy zagonili cztery nastolatki do piwnicy. Adelgund nie mogła zostawić dziewcząt na pewną śmierć. Odważnie poszła za nimi do piwnicy. Dziewczętom udało się uciec. Adelgund znaleziono zgwałconą i bestialsko zamordowaną dwa dni później. Agata Puścikowska opisuje historie niezwykłych, bohaterskich kobiet. Sióstr, które nie chowały się przed wojną i okupacją w zakonach, ale niosły pomoc wszystkim, którzy tego potrzebowali. Pomagały ukrywać się partyzantom, dostarczały żywność, oddawały własne życie za często zupełnie obcych sobie ludzi, czasem chwytały nawet za broń. Również po wojnie niektóre z nich walczyły z komunistami. O ich bohaterstwie do dziś mówi się niewiele. Stanowczo za mało!
Opis pochodzi od wydawcy
UWAGI:
Na okładce: Niezwykłe historie bohaterskich kobiet. Bibliografia na stronach 279-282.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Zamykam oczy i widzę. babcię Dzieduszycką, jak oprowadza nas, braci Cieńskich, po muzeum dziadka Włodzimierza we Lwowie. Zamykam oczy i widzę. rodzinny dom w Pieniakach - ten, w którym się wychowałem, i ten, który zbudowałem dla swoich dzieci - moje gospodarstwo na Kresach. Zamykam oczy i widzę. mych towarzyszy broni - ułanów, szarżujących na linie bolszewickie w wojnie 1920 roku, i żołnierzy września 1939. Zamykam oczy i widzę. dziki buchtujące w pieniackim lesie, ptactwo na pobliskich stawach i dorodne rogacze, które potem zdobiły ściany dworu. Zamykam oczy i widzę. bo ten drogi mi świat odszedł już w przeszłość. "Zamykam oczy i widzę." to ozdobiony rodzinnymi fotografiami pamiętnik Stanisława Cieńskiego (1898-1993), w którym opowiada on o codzienności i niezwykłych wydarzeniach z życia kresowego ziemianina.
UWAGI:
Indeks: s.519-536
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
W rodzinach najpotężniejszych dynastii Europy z plugawego nasienia często wyrastają czarne owce. Szesnastowieczna węgierska hrabina Elżbieta Batory, chcąc zahamować powstawanie zmarszczek, kąpała się we krwi dziewic i dla zabawy wymyśliła więcej pomysłowych form tortur niż zdołaliby sobie wyobrazić władcy tak okrutni jak Wład "Palownik" Drakula i Iwan Groźny. Letycja Knollys próbowała naśladować swoją kuzynkę Elżbietę I do tego stopnia, że ukradła jej ukochanego. Wybryki seksualne i potajemne małżeństwo księcia Cumberland doprowadziły do uchwalenia prawa, które wciąż obowiązuje członków brytyjskiej rodziny królewskiej. A rozwiązła Paulina Bonaparte gorszyła nawet swojego brata Napoleona, zamawiając złoty kielich w kształcie własnej piersi.
UWAGI:
Bibliografia strona 409-413.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Zofia Kossak, primo voto Szczucka, secundo voto Szatkowska, wywodziła się z niezwykłego rodu i właśnie to dziedzictwo zaważyło na jej życiowych wyborach. Wnuczka Juliusza, bratanica Wojciecha, blisko spokrewniona z Magdaleną Samozwaniec i Marią Pawlikowską-Jasnorzewską. Od początku żyła w świecie artystów, malarzy, literatów. Zgodnie z rodzinną tradycją studiowała malarstwo, w końcu jednak została pisarką, której proza historyczna, w tym Błogosławiona wina i Krzyżowcy , czytana jest do dziś. Wspaniałe wychowanie, empatia i głęboka wiara pisarki zaznaczyły się szczególnie podczas okupacji. Zofia Kossak z wielkim oddaniem zaangażowała się w niesienie pomocy Żydom i działalność "Żegoty". Trafiła na Pawiak, a później do Auschwitz, skąd - jak napisała - "wyszła w najgorszej formie fizycznej, ale najlepszej duchowej". Widziała wokół siebie kobiety załamane, zdesperowane i takie, które przy życiu podtrzymywała tylko myśl o zemście. Pokazała im sposoby przetrwania obozu.
UWAGI:
Bibliogr. s. 319-322. Indeks.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni